Porażką zakończył się nasz pojedynek z Cadi-Carem, w którym lider podejmował wicelidera.

Obie drużyny stawiły się na meczu w swych najsilniejszych składach. Początek meczu zdecydowanie dla nas – częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy sporo okazji do zdobycia bramki, m.in. dwukrotnie główkami próbował „Kroki” i raz „Wafel”. W 6 minucie spotkania rzut wolny z dosyć sporej odległości od naszej bramki wykonywał Dudziak. Uderzył tak precyzyjnie, że piłka wpadła w samo okienko twierdzy „Sempra”. Bramka padła trochę niespodziewanie, bo to my mieliśmy do tej pory więcej z gry, jednak to „Samochodziarze” wyszli na prowadzenie.

Rozpoczęliśmy kolejne ataki na bramkę Cadi-Caru, jednak tego dnia nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Najlepszą okazję zmarnował „Waluś”, który z pięciu metrów po zagraniu „Cewy” posłał piłkę obok prawego słupka. Chwilę wcześniej uderzał także z rzutu wolnego jednak piłka po drodze otarła się o któregoś z zawodników przeciwnej drużyny stojących w murze i przeleciała także minimalnie obok słupka.

Po drugiej stronie boiska Cadi-Car przeprowadził akcję lewą stroną i wstrzelił piłkę w nasze pole karne. Piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej, a na samym końcu do naszej bramki wbił ją niepilnowany Paszek. Czara goryczy została przelana w 18 minucie, gdy Grygier zbiegł z lewego skrzydła po linii pola karnego i przy biernej postawie naszych obrońców zdobył trzecią bramkę dla lidera. Cadi-Car wzorcowo pokazywał, jak z niewielu okazji mieć jak najlepszą efektywność. Wynikiem 3:0 zakończyła się pierwsza połowa.

W drugiej połowie Cadi-Car ograniczył się do pilnowania wyniku i kontr, co przy prowadzeniu 3:0 było normalne. Nam jednak tego dnia w ataku pozycyjnym niewiele wychodziło. Gdy już dochodziliśmy do pozycji strzeleckich, to zawsze któryś z zawodników „Samochodziarzy” blokował strzał nogą lub zdążył uprzedzić kogoś z nas. Czasem z poczucia bezradności oddawaliśmy strzały z dystansu, z których część była bardzo niecelna.

Cadi-Car jednak grał swoje i w 39 minucie podwyższył wynik na 4:0. Grygier wykończył szybką kontrę strzałem w lewy róg bramki. Zanosiło się na to, że mecz ten zakończymy bez zdobyczy bramkowej, co nie przytrafiło się nam ani razu w tym sezonie. Nasz honor udało się uratować „Cewie”, który przy niewielkiej pomocy obrońcy Cadi-Caru ustalił wynik meczu na 1:4.

Kolejny raz potwierdziło się, że „Samochodziarze” wyjątkowo nam nie leżą. Przerażają trochę rozmiary porażki. Nie graliśmy źle, szczególnie w pierwszej połowie, ale brakowało skuteczności. Na takiego rywala jak Cadi-Car to bardzo wiele. Przy porażce Profi w meczu z Gunnersami, Cadi-Car ma już 5 punktów przewagi nad nami i do mistrzostwa brakuje im już tylko 1 punktu. Matematyczne szanse na mistrzostwo jeszcze mamy, jednak praktycznie nierealne jest, aby Cadi-Car nie zainkasował gdzieś tego jednego punktu. Nam pozostaje obrona pozycji wicelidera i zdobycie na koniec srebrnych medali.