Derbowe spotkanie zapowiadało się ciekawie. Na papierze to my pełniliśmy rolę faworyta, ale brak w naszych szeregach nominalnego bramkarza, niwelował w jakimś stopniu teoretyczną dysproporcję w szansach na odniesienie zwycięstwa.
Na początku w bramce zaczął „Tevez”, w oczekiwaniu na „Kreta”, który miał pełnić tę rolę. W pierwszych minutach spotkania Relaks nie potrafił zagrozić naszej bramce. Z kolei nam udało się dość szybko zdobyć pierwszą bramkę za sprawą „Papaja”. Chwilę później do bramki wskoczył „Kret”, któremu w pierwszej połowie zdarzyły się dwa poważne błędy. Oba kosztowały nas utratę bramki. Trzecia bramka naszego pucharowego rywala już nie była dziełem przypadku, tylko efektem składnej akcji. W tej sytuacji zawinili zawodnicy z pola, którzy zbyt biernie przyglądali się poczynaniom Relaksu. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:3, choć wielokrotnie stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje. Nie potrafiliśmy jednak zamienić ich na bramki.
W drugiej połowie ruszyliśmy do bardziej zdecydowanych ataków co przyniosło skutek w 26 minucie. „Kieca” soczystym strzałem z dystansu zdobył bramkę kontaktową. Niestety chwilę później „Kretowi” zdarzył się kolejny błąd, po którym Jasiu Kędzior zdobył swoją drugą bramkę zza połowy w tym spotkaniu. Kilka minut później wspomniany Jasiu skompletował hattricka. Wtedy nasza sytuacja wydawała się beznadziejna. W momencie kiedy sędzia oznajmił nam, że do końca meczu zostało nieco ponad 4 minuty, mieliśmy do odrobienia 3 bramki straty. Wydawało się to niemożliwe, ale mimo wszystko powalczyliśmy do końca. Na 3:5 z rzutu karnego trafił „Kędzi”. Chwilę później swoje trafienie dołożył „Waluś”, a na minutę przed końcem spotkania do remisu doprowadził „Tevez”.
Po indywidualnych błędach sami stworzyliśmy sobie dreszczowiec. Dzięki walce do końca zdołaliśmy jednak doprowadzić do rzutów karnych. Pewnymi wykonawcami okazali się „Piter”, „Tevez”, „Kędzi” i „Majki”. Zaś w ekipie Relaksu z karnego nie trafił tylko jeden zawodnik. Dość prosty strzał w środek bramki obronił „Tevez”, który w tym jednym przypadku postanowił się nie rzucać na boki. To dało nam niezwykle wymęczony awans do półfinału Pucharu Ligi.
Ełka Team – Relaks Katon Pub 5:5 (1:3), br. Mika 2’, Kiecok 26’, Kędzior 36’, T. Wala 37’, Ł. Osemlak 39’ – J. Kędzior 12’, 28’, 33’, Peterek 9’, Kurcius 18’
Rzuty karne: 4-3
Skład: Krętosz - Gandyk, Kędzior, Kiecok, S. Krawczyk, Majewski, Mika, Ogorzały, Ł. Osemlak, T. Wala
Żółte kartki: Worona (22’), Kurcius (36’)
Autor: Tevez