Początek meczu to wyrównana gra z okazjami po obu stronach. My mieliśmy znakomitą okazję gdy „Tevez” wyłożył piłkę „Kiecy”, a ten… uderzył w bramkarza, który rzucił się przed niego „na ślepo”. Tyszanie grali szybką piłkę i często wysoko wychodzili z kryciem co stwarzało nam problemy z rozgrywaniem piłki. Raz po raz nękali też „Mendę” w naszej bramce. Efekt bramkowy przyniosło to dopiero po kwadransie gry, gdy przy biernej postawie naszych obrońców zawodnik rywali spokojnie przyjął piłkę przed polem karnym i pokonał „Mendę”.
Na naszą odpowiedź trzeba było czekać zaledwie kilkadziesiąt sekund – po szybkiej kontrze po zagraniu „Kiecy” do wydawałoby się straconej piłki pobiegł „Gandzia” i z ostrego kąta uderzył po drugim słupku – piłka odbiła się jeszcze od tego słupka i wpadła do bramki. Było to jego jubileuszowe pierwsze trafienie w naszych barwach w jubileuszowym 10 występie. Wynikiem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. „Wafel” zagrał piłkę do lewego skrzydła, a tam „Tevez” precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Na tym jednak nie koniec. Chwilę potem „Kieca” wyrzucił piłkę z autu do „Wafla”, ten spokojnym strzałem zdobył dla nas kolejną bramkę.
W następnej fazie meczu próbowaliśmy uspokoić grę i kontrować, ale Rozbita Szybka coraz groźniej atakowała. Niestety w 25 minucie zdobyli bramkę kontaktową po naszym błędzie gdy zbyt opieszale wybijaliśmy pikę z naszego pola karnego. Tyszanie postawili wszystko na jedną kartę, w końcówce meczu nawet mieli wylotnego bramkarza by zwiększyć liczebność zawodników w ofensywie, ale nic im to już nie dało. Zdobyliśmy ważne 3 punkty.
Ełka Team – Rozbita Szybka 3:2 (1:1), br. Gandyk 16’, Ł. Osemlak 21’, S. Krawczuk 23’ – Sibera 15’, Gajewski 25’
Skład: Mendrok – T. Kroczek, S. Krawczyk, Ogorzały, Olejarczyk, Gandyk, Kiecok, Ł. Osemlak, Wiera, Kędzior, Majewski