Przy pierwszym kontakcie z piłką „Kieca” dostrzegł, że bramkarz rywali jest źle ustawiony i uderzył ze sporego dystansu tuż przy słupku. Chwilę potem „Papaj” przedarł się prawą stroną i wyłożył piłkę w pole karne „Kiecy”, któremu pozostało już tylko dołożenie nogi 2 metry przed bramką. Następnie po faulu na naszym zawodniku w polu karnym, sędzia podyktował rzut karny dla nas jednak „Papaj” uderzył nad poprzeczką. Skuteczniejszy był jednak Kędzior, który już w następnej akcji zdobył dla nas 3 bramkę.
Pod naszą bramką z kolei piłka odbiła się „Kiecy” w taki sposób, ze uderzyła go w rękę i rzut karny został przyznany rywalom. Na nasze szczęście wykonawca nie trafił w światło bramki.
W 9 minucie już drogę do bramki znalazł „Papaj” i podwyższył nasze prowadzenie. Constructor po naszym błędzie w wyprowadzaniu piłki znalazł sposób na „Mendę”. I kilkakrotnie próbowali kolejnych strzałów, najczęściej z dystansu, ale świetnymi interwencjami popisywał się tego dnia „Menda”. A w naszych szeregach po kwadransie gry „Kieca” ustrzelił już klasycznego hat-tricka.
Potem my trochę spuściliśmy z tonu dzięki czemu Constructor częściej miał okazje do zagrożenia naszej bramce, ale nadal dobrze spisywał się „Menda”. Z naszej strony na listę strzelców wpisał się jeszcze „Waluś”, potem po rykoszecie drogę do bramki znalazł „Gandzia” i ostatecznie wynik ustalił znowu „Waluś”, który otrzymał podanie za plecy obrońców od „Kiecy” i pewnie pokonał bramkarza rywali.
Zagraliśmy drugi mecz z rzędu na wysokim poziomie (trzeci wliczając Puchar Ligi) choć przeciwnicy byli z dołu tabeli. Niemniej jednak wróciliśmy na trzecie miejsce w tabeli i planujemy pozostać na tej pozycji do końca sezonu.
Ełka Team – Constructor Tychy 8:1 (5:1), br. Kiecok 1’, 2’, 15’, T. Wala 28’, 37’, Kędzior 5’, Mika 9’, Gandyk 30’ – Drukalec 11’
Skład: Mendrok – T. Kroczek, S. Krawczyk, Ogorzały, Gandyk, Kędzior, Mika, Kiecok, T. Wala