Cenne trzy punkty na naszym koncie

Niezwykle sporo wysiłku kosztowało nas zdobycie trzech punktów w starciu z Poligonersami.


Przed meczem wydawało się, że mecz oczywiście miał być trudny, ale patrząc na lokaty z poprzedniego sezonu oraz formę, jaką obie drużyny prezentują na początku tego sezonu, zwycięstwo powinno było paść naszym łupem.


Mocno przebudowany zespół z Osiedla Powstańców Śląskich zagrał bardzo rozważnie i pokazał się z bardzo dobrej strony. Nam nie udało się do końca narzucić swojego stylu gry. W ataku dwoił się i troił „Tevez”, ale nie potrafił się wstrzelić w bramkę rywala. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić napastnicy Poligonersów i kilka razy stworzyli sobie groźne sytuacje pod naszą bramką jednak zawsze brakowało im wykończenia. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.


Druga połowa to nadal ciągłe próby z naszej strony, które jednak nie dawały żadnego skutku bramkowego. Byliśmy świadomi tego, że zdobycie pierwszej bramki pozwoli na nieco więcej luzu, będziemy grali bez presji wyniku i powinno być później łatwiej. Stwarzaliśmy sobie znakomite wręcz okazje – najlepsze zmarnował :Tevez” i „Waluś” po którego strzale piłka trafiła akurat w bramkarza rywali. Bramkarz Poligonersów rozgrywał dobre spotkanie, znajdował się zawsze tam, gdzie leciała piłka. U nas po kolei próbowali zawodnicy szczęścia z rzutów wolnych jednak tego dnia mieli kłopoty z celnością. Rywale jednak też kilka razy doszli do wybornych sytuacji, jednak na posterunku był „Maniek”.


Przełom nastąpił w 37 minucie. Próbę naszego kontrataku rywale przerwali wybijając piłkę na aut. „Skaza” wyrzucił mocno piłkę na drugie skrzydło. Tam nabiegł do niej rozpędzony „Tevez” i wreszcie zdobył bramkę bezpośrednim strzałem głową. Piłka co prawda jeszcze odbiła się od bramkarza, ale tym razem wpadła do siatki.


Wiadomo już było, że teraz ostatnie minuty trzeba zagrać uważnie w obronie i dowieźć trzy punkty do końca. Udało nam się w ostatniej minucie jeszcze skontrować Poligonersów i wywalczyliśmy rzut wolny około 20 metrów od bramki. „Tevez” sprytnie zamarkował strzał, piłka trafiła do stojącego przy długim słupku „Majora”, a ten z najbliższej odległości zdobył swoją drugą bramkę w tym sezonie. Zagarnęliśmy komplet punktów jednak niewiele brakowało byśmy kolejny raz stracili punkty z niżej notowanym rywalem.