Wygrana z Termexem nie przyszła łatwo, ale w ostatecznym rozrachunku daje nam nadal fotel lidera bez straty punktów. Ale po kolei.
Pierwsze minuty spotkania to nasza przewaga i nad wyraz twarda gra Termexów. W jednej z pierwszych akcji meczu „Tevez” przedarł się w pełnym biegu miedzy dwoma rywalami, ale ci wzięli go w „kleszcze” i faulowali przed polem karnym. Słusznie żółtą kartką został ukarany „Koń”. Niedługo potem w pole karne wpadł „Robak” a tam faulowany był przez „Ślepego”, ale sędzia… ukarał naszego zawodnika żółtą kartką za rzekome symulowanie. Decyzje sędziego niestety nie ułatwiały nam zadania.
Końcówka pierwszej połowy rozstrzygnęła całe spotkanie. Najpierw „Robak” zagrał na lewe skrzydło do „Papaja”, a ten z bliskiej odległości dopełnił formalności. Chwilę potem role się odwróciły i to „Papaj” asystował „Robakowi” przy jego bramce. Poszliśmy za ciosem. W momencie gdy Termex rozpoczynał na środku boiska grę po stracie drugiej bramki „Tevez” błyskawicznie odebrał im piłkę, zagrał na prawe skrzydło do „Papaja”, a ten zdobył dla nas trzecią bramkę. Idealne 3 minuty. Niestety Termex zdołał jeszcze zdobyć bramkę w pierwszych 20 minutach – po naszej stracie zbyt wolno wracali nasi ofensywni zawodnicy i po akcji 4 na 2 „Meksyk” pokonał „Mendę”.
Druga połowa to już pełna kontrola z naszej strony, spokojne rozgrywanie akcji. Wydawało by się, że Termex ruszy śmielej do ataku, ale nic z tych rzeczy. Wizyty w naszym polu karnym były sporadyczne, a jeśli już takowe były, to bez problemu radziła sobie z nimi nasza defensywa. My mieliśmy też okazje, ale gorzej było ze skutecznością. Stąd też w drugiej połowie nie oglądaliśmy już żadnej bramki.
Cieszy wygrana w „Alko-Derbach” (dla niektórych zawodników pierwszy taki mecz w naszych barwach), bo z Termexem zawsze gra się nam ciężko.
Ełka Team – Termex 3:1 (3:1), br. Mika 16’, 19’, Chrobaszczyk 18’ – Nokel 19’
Skład: Mendrok – T. Kroczek, S. Krawczyk, Gandyk, Mika, Ł. Osemlak, Wiera, Chrobaszczyk, Czernecki
Żółte kartki: Chrobaszczyk (10’) – Szmuk (6’)