Zasłużona wygrana Enigmy 

Fatalnej passy ciąg dalszy. Zwycięstwo walkowerem z Orłami tylko na chwilę przyćmiło fakt, że nie prezentujemy ostatnio dobrej dyspozycji na boisku.

Początek meczu potoczył się idealnie dla nas. Wywalczyliśmy aut prawie na środku boiska. Sytuacja wydawała się niegroźna, ale „Krokiemu” udało się wrzucić piłkę na drugi słupek na głowę „Teveza”, a ten strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi. Początek idealny. Potem jednak coś „siadło” i oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom, którzy skwapliwie z niej skorzystali.

Zaczęło się od tego, że Enigma wyszła z kontrą i zatrzymała się przed naszym polem karnym. Tam „Jessie” zbyt biernie przyglądał się co zrobi Buchta, a ten po chwili namysłu zdecydował się oddać strzał. Pierwszy udało się jeszcze zablokować, ale przy dobitce „Domin” nie miał już szans gdyż piłka wpadła przy długim słupku do naszej bramki. Chwilę potem Enigma już prowadziła. Tym razem znów powiodła się im kontra. Wykorzystali zamieszanie w naszych szykach obronnych. W końcu piłka trafiła do nabiegającego na prawym skrzydle Budy, a ten mocno uderzył i dał swojej drużynie prowadzenie. Mogło być jeszcze gorzej gdyż chwilę potem rywale „rozklepali” naszą obronę, ale na nasze szczęście z pomocą przyszedł nam słupek.

W drugiej połowie wzmocniliśmy pressing, ale niewiele z tego wynikało. Przeprowadziliśmy kilka akcji, ale tak naprawdę nie udało się poważnie zagrozić bramce Enigmy. Podobnie było z stałymi fragmentami gry, których mieliśmy sporo, ale ich wykonanie było z reguły fatalne. Tymczasem Czechowiczanie groźnie kontratakowali. Raz Buchta (chyba najaktywniejszy w barwach Enigmy) uciekł naszym zawodnikom prawym skrzydłem i mocno uderzył z dystansu. Znów dopisało nam szczęście gdyż piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Wynik udało się Enigmie ustalić w 34 minucie gdy po wyrzucie piłki z autu w pole karne „Jessie” zbyt dużo miejsca zostawił Budnemu, a ten z tego błędu skorzystał spokojnie ją przyjmując i znów lokując piłkę przy długim słupku. Mimo starań niewiele udało nam się wskórać. Rzadko kiedy wymieniliśmy trzy dokładne podania. Na dodatek chyba z frustracji wynikiem niektórym zawodnikom odechciało się grać.

Martwi marna postawa całego zespołu. Indywidualne błędy wszystkich po kolei zawodników zbyt dużo nas kosztują. Enigma odniosła swoje historyczne, bo pierwsze ligowe zwycięstwo nad nami. I to w pełni zasłużenie. Zachowali nadal status niepokonanej drużyny. A u nas szybko musi się coś zmienić, gdyż z taką grą nie tyle będzie ciężko o ligową czołówkę, co nawet o miejsce w górnej połowie tabeli.