Cenna wygrana w hicie 

W pszczyńskim hicie rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie i pokonaliśmy zdecydowanie ATS Jakub 5:1.

Pierwszy raz w tym sezonie stawiliśmy się na spotkaniu w komplecie 12 zawodników czyli na meczu pojawili się wszyscy, którzy zostali zgłoszeni do rozgrywek. Pierwsze minuty to walka w środku boiska i sporadyczne sytuacje pod bramkami. Jeśli już któraś ze stron oddawała strzał na bramkę to zwykle nie stanowił on kłopotu dla bramkarza. 2-3 razy Jakubom udało się wyprowadzić szybką kontrę i stworzyć realne zagrożenie pod naszą bramką, ale „Domin” był na posterunku. W jednej z tych sytuacji z pomocą przyszedł nam słupek. Dla nas z kolei najlepszą okazję miał „Waluś”, który sprytnym zwodem minął Nowaka, zakręcił jeszcze jednym obrońcą w polu karnym i uderzył na bramkę. Piłka minęła bramkarza, ale jeden z obrońców zdołał ją jeszcze wybić.

Wszystko co najlepsze w tym spotkaniu miało miejsce w drugich 20 minutach spotkania. Zaczęliśmy bardzo dobrze. „Wafel” wyrzucił piłkę z autu wprost na głowę zamykającego akcję „Teveza”, a ten, mimo, że w polu karnym było bardzo ciasno, zdołał w jakiś sposób skierować ją do bramki. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę potem rozegraliśmy bliźniaczo podobną akcję, tyle, że tym razem z przeciwnej strony boiska. W roli wyrzucającego aut wystąpił Kędzior, który wykorzystał brak właściwego ustawienia rywali i szybko wznowił akcję z autu wrzucając piłkę w pole karne do „Wafla”, a ten dokładając nogę z około 3 metrów nie dał szans bramkarzowi.

Poszliśmy dalej za ciosem. W jednej z naszych kontr indywidualną akcję przeprowadził „Waluś” i zagrał w polu karnym do Kędziora, który podwyższył nasze prowadzenie. Po wyniku 3:0 gra nieco się uspokoiła. Jakub musiał bardziej się otworzyć, ale my graliśmy mądrze w obronie. Kilka razy znakomitymi wręcz interwencjami popisał się „Domin”, który rozgrywał dobre spotkanie przeciwko swoim byłym kolegom. Bramki jednak w tym meczu jeszcze padły. W 35 minucie po wyrzucie z autu przez „Krokiego” do „Majora” powstało w polu karnym rywali zamieszanie. Najprzytomniej w tym chaosie zachował się „Olej”, który może nie uderzył piłki czysto, ale wystarczyło to by pokonać golkipera Jakuba.

To już praktycznie rozstrzygało losy spotkania bo na pięć minut przed końcem prowadziliśmy 4:0. Minutę później swoją cegiełkę dołożył „Major”. Otrzymał piłkę na lewym skrzydle i chciał uderzyć obok wychodzącego bramkarza, ale piłka zaplątała mu się między nogami. Dzięki temu zmylił bramkarza, który leżał już na murawie, a „Major” spokojnie po opanowaniu piłki minął go i strzelił do pustej bramki. Szczęście mu w tej sytuacji dopisało.

Zdawało się, że dotrwamy do końca meczu z zerem z tyłu. Niestety w wyniku nieporozumienia między naszymi obrońcami Jakub zdobył bramkę kontaktową. „Wafel” niespodziewanie odpuścił wysoko lecącą piłkę licząc na to, że przejmie ją „Domin”. Pozostali zawodnicy będący w tej chwili w obronie czyli „Kret” i Kędzior nie przewidzieli takiego zachowania „Wafla” i odpuścili krycie. Tymczasem za plecy naszej obrony wybiegł Biegun i spokojnie przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki „Dominem” ustalając wynik spotkania.

Zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Zwycięstwo z Jakubem pozwala nam jeszcze liczyć na dogonienie na wiosnę czołówki. Dla Jakuba jest to druga porażka w tym sezonie. My zagraliśmy wreszcie skutecznie w ofensywie, a w obronie ustrzegliśmy się rażących błędów. No i drugi raz z rzędu wygrywamy w stosunku 5:1.