Udało nam się udanie zakończyć rundę jesienną sezonu 2010/2011. W ostatniej kolejce pokonaliśmy Sew-Met Piasek 4:2 (1:1).

Kolejny raz na meczu stawiliśmy się w okrojonym składzie choć w porównaniu z poprzednimi meczami, tym razem było trochę lepiej. Między słupkami kolejny raz stanąć musiał „Tevez”. Początkowo obie strony zagrały zachowawczo, spokojnie rozgrywając piłkę i czekając na błędy rywala. W 8 minucie atak przeprowadzała drużyna z Piasku, my przejęliśmy piłkę, „Major” z pierwszej piłki zagrał do „Krokiego” wypuszczając go razem ze „Skazą” na bramkarza. Bramkarza wyszedł z bramki chcąc przerwać akcję, „Kroki” zagrał do „Skazy”, a ten nie miał problemów ze skierowaniem jej do pustej bramki.

Niestety nasza radość nie trwała długo. W 10 minucie jeden z zawodników Sew-Metu zdecydował się na strzał z dystansu, piłka dostała poślizgu na mokrej nawierzchni i nie trafił w nią „Wafel”, „Tevez” w ostatniej chwili wybił ją przed siebie, ale był już bezradny wobec dobitki Szczotki. Pierwsza połowa zakończyła się remisem.

W drugiej połowie my ruszyliśmy bardziej zdecydowanie do ataków. Już dwie minuty po wznowieniu gry „Major” biegnąc z piłką po lewym skrzydle zdecydował się na strzał z dystansu i pokonał bramkarza rywali. Kolejny raz jednak przeciwnikom udało się szybko odpowiedzieć. Wicelider strzelców Kuźnik zdecydował się na strzał prawie z połowy, a piłka wpadła tuż obok słupka. „Tevez” był zasłonięty i nie miał szans na jakąkolwiek interwencję.

W 30 minucie wyprowadziliśmy szybką kontrę. „Kroki” zagrał do „Majora”, który wychodził na sytuację sam na sam z bramkarzem i tuż przed polem karnym został nieprzepisowo zatrzymany. Sędzia ukarał zawodnika rywali tylko żółtą kartką, a z wolnego nie mieliśmy żadnego pożytku. 2 minuty później „Wafel” skopiował akcję „Majora”. Pobiegł z piłką lewym skrzydłem i uderzył z dystansu. Piłka kolejny raz zatrzepotała w siatce. Wynik ustalił ten, który rozpoczął strzelanie - „Skaza” w 39 minucie zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu.

Pokonaliśmy niewygodnego rywala i zmniejszyliśmy dystans do lidera do sześciu punktów. Mistrzem jesieni została drużyna Profi M-Tec wobec porażki Jakubów w meczu na szczycie z Cadi-Carem. Wiosną będzie trzeba pokonać rywali z czołówki i liczyć na ich potknięcia w innych meczach.