W drugiej kolejce Pszczyńskiej Amatorskiej Ligi Piłkarskiej pokonaliśmy drużynę OKS-u 8:3 (3:1).

W trakcie całego meczu cały czas mieliśmy grę pod kontrolą. Jedynym niespodziewanym faktem było to, że to OKS wyszedł jako pierwszy na prowadzenie. W 8 minucie rywale wykonywali rzut rożny, piłka została przerzucona na drugi słupek, a tam ”Waluś” nie przypilnował Pisarka, który pewnie zdobył bramkę. Na naszą odpowiedź nie trzeba było długo czekać. 2 minuty później rzut rożny wykonywany po drugiej stronie boiska. Kroczek zagrał piłkę na 5 metr. Tam piłka poodbijała się od zawodników OKS-u i trafiła pod nogi „Krzycha”, który plasowanym strzałem znalazł drogę do bramki.

Niespełna 3 minuty później na listę strzelców wpisał się”Tevez” i grę toczyliśmy już pod nasze dyktando. W 16 minucie „Cewa” otrzymał świetną piłkę w polu karnym i znalazł się sam na sam z Ogiermanem. Położył go sobie po „profesorsku” i dał nam dwubramkowe prowadzenie jeszcze przed przerwą.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie – jedyne co się zmieniło to tempo gry. Zawodnicy z Poligonu przestali jakby wierzyć w możliwość uzyskania korzystnego wyniku, a my graliśmy konsekwentnie swoje i było wiadomo, ze kolejne bramki wkrótce padną. Jedyne zagrożenie ze strony OKS-u stwarzał najczęściej Bałuch po indywidualnych akcjach jednak tego dnia nie miał szczęścia pod naszą bramką.

U nas tego dnia znakomite zawody rozgrywał „Cewa” - znajdywał się zawsze tam pod bramką, gdzie trafiała piłka. W ciągu 60 sekund między 28 a 29 minutą meczu zdobył dwie kolejne bramki kompletując tym samy hattricka. Mecz był już rozstrzygnięty. Swoje przysłowiowe pięć minut miał także „Skaza”, autor także dwóch bramek.

W końcówce rywale śmielej zaatakowali wykorzystując rozluźnienie w naszych szeregach i zdobyli drugą bramkę. Z naszej strony odpowiedział ten, który rozpoczął zdobywanie bramek dla naszej drużyny czyli „Krzycho”, pakując piłkę w siatce strzałem z lewej nogi z 7 metra. Był to drugi zawodnik, dla którego był to udany wieczór. Na sam koniec doszło jeszcze do kosmetyki wyniku. Na strzał z dystansu zdecydował się Pisarek i pokonał „Mańka”.

Zwycięstwo w pełni zasłużone, choć można było się spodziewać, że rywale postawią trudniejsze warunki. My zainkasowaliśmy 3 punkty i wciąż trzymamy się czołówki, a OKS nadal jest „czerwoną latarnią” ligi.